czwartek, 2 stycznia 2020

Kocham cyferki i statystykę, czyli podsumowanie 2019 roku w książkach.


Bardzo lubię podsumowania, liczenie, dzielenie na kategorie i wybieranie ulubionych pozycji. Do tego nowa wersja lubimyczytac.pl nie dość, że umożliwiła funkcję „Wyzwania” to jeszcze ułatwiła mi kategoryzację dzięki nowym opcjom w Biblioteczce. Więc jeżeli Was interesuje ile i czego przeczytałam to zapraszam do lektury. 

68 – całkowita ilość książek przeczytanych (dokończonych) w 2019 roku. Przekroczyłam o 11 pozycji zeszły rok, a potroiłam wynik z 2015 roku. Ogólnie doszłam do wniosku, że mam chyba za dużo wolnego czasu, i chyba coś zrobię w celu ograniczenia go :D
15 – tyle książek przeczytałam w ebooku. Wciąż nie jakoś ogromnie dużo, ale prawie 4 razy więcej niż w 2018 (chociaż Kundla dostałam w październiku 2018). Za to staram się kupować ebooki zamiast papieru, co trochę ogranicza przyrost mojej biblioteczki – i tak, kupuję ebooki! Nie bądźmy piratami.
45 – tyle (papierowych) pozycji przybyło do biblioteczki… Z grubsza tyle samo co rok wcześniej (nie mam danych za poprzednie lata). Uważam to za porażkę, bo miałam się ograniczać. Zwłaszcza, że z przeczytanych 68 tylko 29 spełniało oba warunki: 1. Moja 2. Papierowa, co oznacza, że wydłużyłam kolejkę nieprzeczytanych pozycji na regale o 16 tomów. A miałam ją skracać.
3 – audiobooki, w porównaniu z 11 w 2018 to słaby wynik, ale tłumaczę go faktem, że w zeszłym roku miałam operację oczu i 2 tygodnie zakazu patrzenia :D Aczkolwiek muszę wrócić do nawyku słuchania audiobooków przy sprzątaniu/gotowaniu.
21 – tyle pożyczonych pozycji (z biblioteki lub od znajomych/rodziny) zalicza się na poczet tego roku. Prawie 31%! To dlatego, że biblioteka ma termin oddania a te pożyczone od znajomych też trafiają raczej na początek kolejki… dlatego moje własne zbiory cierpią nieczytane.



Wiedząc jak, mogę przyznać się co czytałam. W nawiasach podaję dane za 2018 rok.
Biografie, non-fiction, reportaż – 16 (8)
Fantastyka – 6 (14)
Literatura czeska – 7 (2)
Powieści graficzne (komiksy) – 6 (1)
A także literaturę piękną, ze dwa czy trzy kryminały, publicystykę, listy, powieść historyczną, troszkę literatury popularnonaukowej… z grubsza wszystkiego po trochu. Spróbuję wybrać najlepsze książki w kategoriach literatura piękna/proza, non-fiction,  oraz bubla roku :D

Bubel roku – jak dla mnie mógł być tylko jeden… „Emigracja” Malcolma XD. Moją opinię na temat tej książki znajdziecie tu wraz z uzasadnieniem, dlaczego uważam, że to wcale nieźle, że ją wydano. Go and read!

Z wybraniem najlepszych mam większy problem, bo naprawdę wiele zacnych pozycji trafiło w moje łapki.
Literatura piękna
Tu króluje nasza całkiem nowa Noblistka i „Prowadź swój pług przez kości umarłych” oraz „Opowiadania bizarne”. Zacieram łapki na kolejne książki Olgi Tokarczuk zerkające na mnie z regału. 

Muszę też wspomnieć o „Historii przemocy” Edouarda Louisa i „Górze Tajget” Anny Dziewit-Meller. Wygląda na to, że najwyżej oceniam książki bolesne i trudne, a także, że warto słuchać mądrych babek polecających mądre książki (Ola z Parapetu Literackiego i Marzenka i Ewunia z klubu dyskusyjnego „Pierdy przy płocie” :* )


Non-fiction
„Brakująca połowa dziejów” Anny Kowalczyk, jako uzupełnienie wiadomości z zakresu historii Polski o połowę dotyczącą kobiet. Ożywcze.
„Cesarz wszech chorób” Siddhartha Mukherjee (tu pisałam o tej książce!) – za monumentalne dzieło o raku. A także „Nie ma” Szczygła z zasłużonym Nike i „Błoto słodsze niż miód” Małgorzaty Rejmer z zasłużonym Paszportem Polityki.


Życzę sobie i wam, żeby kolejny rok był równie dobry pod względem lektur, co poprzedni. Jak ktoś chce, to może sobie pogrzebać w mojej biblioteczce na lubimyczytać.pl o tu . To również przydatne narzędzie, jak chcesz mi kupić książkę, a nie wiesz, czy się nie zdublujesz, z tym co mam już na półce. Polecam dawanie mi prezentów w postaci książek, bo podjęłam wyzwanie niekupowania (poza ebookami) aż do Krakowskich Targów Książki (w październiku!!!). No i miło mi będzie jak dacie znać, czy przeczytaliście (albo macie taki plan) coś z mojego polecenia (wtedy moje „blogerskie ego” puchnie aż uwiera). Buzi!
Ania




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Podzwonne dla Instytutu" czyli nowy polski dystopista.

Bardzo lubię książki, które "trudno" się czyta. Prowokują, zmuszają do myślenia, denerwują mnie, są odkładane i otwierane na nowo....