O polecenie
dobrej biografii poprosiła mnie ostatnio Agnieszka, prowokując do szybkiego
rachunku sumienia w kwestii tego gatunku literackiego. Po szybkiej analizie
półek (tych prawdziwych oraz tych na Lubimy Czytać) wytypowałam kilka
najlepszych, najciekawszych lub najbardziej wciągających biografii – moim subiektywnym
zdaniem.
1.
Geniusz
i obsesja. Wewnętrzny świat Marii Curie – Barbara Goldsmith
Maria Curie, z
domu Skłodowska to bodaj najbardziej znana chemiczka i laureatka Nobli na
świecie. Od ponad stu lat pozostaje jedyną kobietą, którą dwukrotnie nagrodzono
tym wyróżnieniem. Jest także jedną z dwóch osób (obok chemika Linusa Paulinga),
która owe dwie nagrody zdobyła w różnych kategoriach. Na jej cześć nazywane są
instytuty, szkoły, ulice oraz reaktory jądrowe. Powiedzieć, że jest legendą,
inspiracją – to jak nic nie powiedzieć.
W świetnej
biografii pióra Barbary Goldsmith poznajemy Marysię jeszcze w jej rodzinnym
domu, towarzyszymy w pierwszych miłościach i dylematach. Ogromne wrażenie
wywarła na mnie wyczuwalna determinacja Marii, jej nieustępliwość w dążeniu do
wyznaczonego celu. W jej młodości Polski nie było nawet na mapie, a edukacja
uniwersytecka dla kobiet była niespełnialnym marzeniem. Maria ze swoją siostrą
Bronisławą zawarły pakt – najpierw starsza (Bronia) wyjeżdża na studia do
Paryża, podczas gdy druga z nich zarabia na czesne, po ukończeniu studiów zaś
Bronia będzie utrzymywać Marię. Czas studiów również nie jest dla Marii prosty –
na każdym kroku musi zwalczać stereotypy i udowadniać swoją wartość. I robi to
dobrze!
Historia i postać
Marii Curie to motywacja sama w sobie. Tę pozycję czytałam wielokrotnie, często
w czasie sesji egzaminacyjnych na studiach (a jakże) chemicznych, i nic nie
działało na mnie lepiej. Przykład tej niezwykłej kobiety dawał „kopa” do nauki.
Książka obfituje w ciekawostki i mało znane historyczne fakty o życiu laureatki
Nobli, równocześnie nie przerażając niezrozumiałym, naukowym językiem. Polecam
wszystkim chemikom, kobietom w „niekobiecych” branżach i studentom w sesji!
2.
Helena
Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno - Michele Fitoussi
Biografię Marii
Skłodowskiej Curie sprezentowała mi babcia, z kolei tę niezwykłą biografię
dostałam od dziadka (wspominałam, że bibliofilia jest u mnie warunkowana
genetycznie?). W przeciwieństwie do wyżej wspomnianej chemiczki, mało kto zna
nazwisko Heleny Rubinstein. Helena żyła w podobnych czasach jak Maria, tło
historyczne mamy więc już nakreślone. Była żydówką polskiego pochodzenia, która
w 1896 roku przybyła do Australii z dwunastoma słoiczkami kremu własnej
receptury. We wspaniałym stylu i zastraszającym tempie stworzyła podwaliny
współczesnego rynku produktów do pielęgnacji ciała oraz makijażu. Przyjaźniła
się z Pablem Picasso i Salvadorem Dali, wypromowała takie sławy jak Coco
Chanel, Yves Saint Laurent czy Dior. Kiedy zmarła w 1965 roku jej imperium
warte było 100 milionów dolarów.
Helena to kolejny
przykład inspirującej, zdeterminowanej kobiety. Trudno było mi uwierzyć, że nie
znałam jej postaci, która stoi za wielkimi markami kosmetycznymi oraz
makijażem, jaki znamy dzisiaj. Zdecydowanie warto znać tę historię!
3. Mario
Vargas Llosa – Raj tuż za rogiem lub Marzenie Celta
Mario Vargas
Llosa jest niekwestionowanym mistrzem słowa – ale to żadna tajemnica, wszak
literackie Noble nie leżą na ulicy! Tu w jednym punkcie wspomnę o dwóch
pozycjach Peruwiańczyka.
Raj tuż za rogiem
to biografia podwójna – przeplatają się tu losy Paula Gaugin, francuskiego
malarza oraz jego babki, Flory Tristan. On jest buntownikiem, ucieka od
paryskiego wygodnego światka bohemy na Tahiti. Ona jest rewolucjonistką, ucieka
od jarzma małżeństwa. Oboje chcą zmiany, nie godzą się na rzeczywistość. W tym
podwójnym portrecie Llosa jak zawsze trafnie, ze swadą i w przepięknym stylu
zadaje ważne pytania i przedstawia swoich bohaterów na podstawie ich
podobieństw i przeciwieństw. Powieść-perła.
Marzenie Celta
jest efektem fascynacji autora „Jądrem ciemności” Josepha Conrada (czy Józefa
Korzeniowskiego). Pod wpływem tej lektury Mario Vargas Llosa zaczął zgłębiać
historię Rogera Casementa – rodowitego Irlandczyka, twórcy raportu na temat
niewolnictwa w Kongo. Jak w kultowej powieści Conrada, Casement odkrywa coś
więcej niż prawdę o traktowaniu człowieka przez drugiego człowieka. Po powrocie
do ojczyzny angażuje się w walkę o niepodległość Irlandii – ta zaś owocuje
procesem, w którym gwoździem do trumny okazują się jego homoseksualne
skłonności. Ponownie, historia niezwykłego życia wzięta na warsztat przez
wirtuoza pióra zaowocowała kawałkiem niesamowitej prozy.
A Wy? Macie
jakieś ukochane biografie? Czyje życie wciągnęło Was lepiej niż kryminał?
Ania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz